Czwartek, 25 kwietnia 2024r.

12-latek zmarł na WF-ie! NOWE FAKTY

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Iwan Zbojczyk (†12 l.) miał przed sobą całe życie. Podczas meczu podbiegł do piłki, chciał ją kopnąć i... padł na parkiet. Mimo natychmiastowej reanimacji zmarł. - Boże, to było takie pełne energii dziecko, ciągle w ruchu - płacze Zofia Napieralska (70 l.), babcia chłopca. - Tak bardzo się cieszył na te zawody...

12-latek zmarł na WF-ie! NOWE FAKTY Foto: Imagine / Fakt_redakcja_zrodlo

Iwan mieszkał w Otoku pod Poddębicami (woj. łódzkie), był uczniem V klasy Szkoły Podstawowej w Zygrach. Do tragedii doszło podczas międzyszkolnego turnieju w piłkę nożną w hali sportowej w zespole szkół w pobliskim Zadzimiu.

Zawody międzyszkolne są w tej gminie tradycją. Udział w nich biorą uczniowie z trzech szkół: z Małynia, Zadzimia i z Zygier. Tym razem rywalizacja młodych piłkarzy zakończyła się desperacką walką o życie dziecka, mimo że wcześniej nic nie zapowiadało tragedii.

Drużyna Iwana właśnie weszła na boisko, więc nie ma mowy o tym, by chłopiec był zmęczony. Nagle stracił przytomność i osunął się na podłogę. Prawdopodobnie nastąpiło zatrzymanie akcji serca, bo Iwan nie zderzył się z innym uczniem, nie doznał też kontuzji. Po prostu chciał kopnąć piłkę i runął przed siebie – opowiada Małgorzata Kuna, dyrektor szkoły w Zadzimiu.

Iwanowi natychmiast udzielono pomocy lekarskiej. Najpierw reanimację zaczęli nauczyciele wychowania fizycznego, następnie wezwano lekarza z poradni rodzinnej, a po chwili przyjechało pogotowie. Niestety mimo zastrzyków, masażu serca i elektrowstrząsów chłopiec zmarł.

W obu szkołach po śmierci Iwana wprowadzono żałobę. Uczniowie, którzy brali udział w turnieju otrzymali pomoc psychologa, ale wszyscy wciąż rozpamiętują tragiczny poniedziałek. Nie potrafią zrozumieć, jak to się stało, że pełen życia chłopiec, ich przyjaciel, nagle zmarł.

To nieopisana strata. Iwan był jednym z najlepszych uczniów, przewodniczącym swojej klasy. Miał dobry wpływ na kolegów. Organizował pomoc dla dzieci, które miały problemy w nauce. Tacy uczniowie to dzisiaj rzadkość – mówi załamującym się głosem Teresa Jaworska, dyrektor szkoły w Zygrach.

Iwan miał czworo rodzeństwa, uwielbiał sport i naukę. – Był zdrowym dzieckiem, nie skarżył się nawet na ból głowy. Chętnie chodził do szkoły, lubił się uczyć. Czytał książki młodszemu bratu, pomagał w gospodarstwie. To było takie pełne energii dziecko, ciągle w ruchu. Tak bardzo się cieszył na te zawody – płacze Zofia Napieralska (70 l.), babcia chłopca.

Sprawę wypadku wyjaśnia już prokuratura w Poddębicach. – Dopiero po sekcji zwłok będziemy mogli powiedzieć coś więcej o przyczynie śmierci – mówi Elżbieta Tomczak, rzecznik policji w Poddębicach.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji