Sobota, 20 kwietnia 2024r.

Kazimierz pokazał Isabel. Wreszcie bez kozaczków!

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Zaciśnięte z wysiłku usta i mięśnie naprężone do granic wytrzymałości... Kazimierz Marcinkiewicz (51 l.) pokazał, że jako prawdziwy mężczyzna na swoich barkach wszystko udźwignie. Właśnie znów pokazał się z ukochaną żoną, która tym razem wystąpiła... bez kozaczków

Kazimierz pokazał Isabel. Wreszcie bez kozaczków! Foto: marcinkiewicz.org / Fakt_redakcja_zrodlo

>>>> Awantura u Marcinkiewiczów

Wrzucił na plecy... własną żonę. I choć między nim, a młodziutką Isabel (28 l.) ostatnio się nie układało, w ten sposób były premier dał ukochanej kobiecie dowód swej miłości. Na swojej nowej stronie internetowej pokazał plik zdjęć z rodzinnego albumu. Na jednej z fotografii Isabel wystąpiła nawet bez swoich słynnych kozaczków! Zamiast nich na stopy ma założone zwykłe klapki-japonki.A po ostatnich zdjęciach słynnej pary z Londynu widać było, że Kazimierz lekkiego życia nie ma. Ostatnie kłótnie i dąsy Isabel widziała cała Polska. Najpierw Isabel w centrum Warszawy urządziła mu awanturę, bo... nie chciał z nią chodzić po nocnych klubach.Były premier tak się na nią zdenerwował, że zostawił ją na samym środku ulicy. Potem między młodymi małżonkami nastały "ciche dni". I nawet, gdy wybierali meble do ich wspólnego mieszkania, niemal w ogóle się do siebie nie odzywali.

Były premier postanowił jednak udowodnić, że kryzys w małżeństwie mają już za sobą i dalej kochają się na zabój. Teraz wreszcie widać, że młodziutka żona jest w siódmym niebie. Nic dziwnego, mąż ciągle zabiera ją w różne zakątki świata, chodzi z nią na zakupy, do klubów, a teraz – nawet zaczął ją nosić na rękach. Raj na ziemi!>>>> Marcinkiewiczowie wciąż się dąsają

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji