Sobota, 20 kwietnia 2024r.

Kazimierzu uważaj na Isabel!

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Kiedy ktoś pokazuje się z młodą żoną tak często Kazimierz Marcinkiewicz (51 l.), powinien uważać. - Musi się liczyć z tym, że zwrócą na nią uwagę młodzi mężczyźni - dowodzi psycholog Stanisław Dulko. A zdarzy się, że i ona zawiesi na kimś oko. Tak było np. w miniony weekend w Pruszkowie. Kazimierz oglądał mecz koszykówki, a Isabel zajmowała się siedzącym obok niej młodzieńcem

Kazimierzu uważaj na żonę Foto: Aleksander Majdański / Fakt_redakcja_zrodlo

– W związkach może pojawić się zainteresowanie nowym partnerem – komentuje Stanisław Dulko. I dodaje, że w przyszłości każde wyjście z młodziutką Isabel może wiązać się dla Kazimierza z uczuciem zazdrości.

W poniedziałek Fakt pokazał jego smutną twarz, gdy w pruszkowskiej hali żona bardziej zwracała uwagę na młodego towarzysza, niż na niego… – Kazimierz Marcinkiewicz musi wliczyć w koszta, że gdy pokazuje się z młodą żoną publicznie, staje się ona natychmiast obiektem zainteresowania innych mężczyzn, którzy będą ją kusić. To naturalna gra płci – twierdzi Dulko.Tylko co w takim razie ma zrobić Kazimierz, by ocalić swe małżeństwo. Zamknąć Isabel w domu? Odizolować ją od innych mężczyzn, zwłaszcza tych młodszych? Nic takiego!

– Rada jest taka, że powinien być silny w takich sytuacjach – twierdzi psycholog. – Musi okazać, że nie jest zazdrosny o spojrzenia o zainteresowanie innych mężczyzn swą żoną. W końcu to on ma o wiele więcej do zaoferowania kobiecie niż jakiś młodzik. Jest sławny i ustosunkowany. Potrafi spełniać jej marzenia. A ona sama przecież mówiła publicznie, że szanuje go za wielką mądrość życiową i spokój.Drobne zgrzyty i momenty zazdrości Kazimierz zwalczyć powinien siłą spokoju. Ale mimo wszystko, uważać na flirty młodej żony też powinien…>>>> Isabel żałuje, że wyszła za Kazia?

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji