Czwartek, 28 marca 2024r.

Klątwa zabija 33-latków!

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

- Kolega, jak poszedł do wróżki, to mu powiedziała, że zginie tragicznie. I rzeczywiście, został zabity - szepcze Przemysław Ługiewicz (26 l.) z Wawrowic

Klątwa zabija 33-latków! Foto: Bogdan Hrywniak / Fakt_redakcja_zrodlo

Od tamtej pory żyje w strachu. Jak inni mieszkańcy wioski, którzy modlą się o jedno: by w końcu odwrócić klątwę...

Wawrowice, wieś leżąca w okolicy Nowego Miasta Lubawskiego na Mazurach. Żyje tu zaledwie 200 osób. W centrum wsi kaplica, sklep i  jezioro. Wydaje się, że to spokojna miejscowość, ale to urokliwe miejsce kryje ponurą tajemnicę. Klątwa zabija mężczyzn w wieku 33 lat. Mało kto zdobywa się na odwagę, by o tym mówić na głos. Gdy słońce chowa się za chmurami, świst wiatru złowrogo gra na sztachetach płotów... Wszystko zaczęło się pod koniec lat 80. Ciągnik, którym jechał Kazimierz Otręba (†33 l.), nagle podskoczył na wyboju i się wywrócił. To było dziwne, bo okolica jest równinna. – To był traktor bez kabiny, Kaziu z niego spadł, a maszyna go przygniotła – wspomina Jan Falkowski (50 l.). Po tym wypadku przez kilka lat nic się nie działo. Aż wsią targnęła wiadomość o tragicznej śmierci jej mieszkańca. Adam Głowacki (†33 l.) został zamordowany. Ale nie we wsi, tylko w Toruniu. Bandyci, którzy go zabili, zostali ujęci i skazani. Jeszcze nikt nie wiązał tych faktów z fatum krążącym nad wsią, ale kiedy okolice obiegła wiadomość o tajemniczej śmierci byłego perkusisty z zespołu Elektrycze Gitary – Roberta Wrony (†33 l.), który tu mieszkał, ludzie zaczęli między sobą szeptać. O straszliwej klątwie. – Ona już wtedy nad nami wisiała – mówi pan Jan. Plotki i szepty mieszkańców zaczęły być coraz głośniejsze, kiedy utonął Jan Kowalski (†33 l.). – Janek utonął, a później mój brat Piotr Falkowski (†33 l.) nagle dostał zawału. Lekarze nie mogli znaleźć przyczyny, bo zdrowy był przedtem. Jak to jest, że młody chłop nagle pada na ziemię i umiera?! – kręci głową Jan Falkowski. Przez kilka kolejnych lat śmierć zbierała żniwo. Ostatni 33-latek zginął półtora miesiąca temu. Piotr Rutkowski (†33 l.) utonął, ratując ojca topiącego się w jeziorze.

– Panowie, to nie przypadek, taka mała miejscowość i tyle śmierci młodych  chłopów – mówi sklepikarz Roman Robaczewski (38 l.). – Chrystus umarł, jak miał 33 lata, to to coś znaczy... Ta wieś powoli umrze...

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji