Markowski poszedł z fanem do baru
Grzegorz Markowski (56 l.) wciąż ma duszę prawdziwego rockmana
Choć na prawdziwie szalone przygody nie może już sobie pozwolić, to przynajmniej nie odmawia fanom spontanicznego spotkania w knajpce. Nawet kosztem spaceru z własną żoną.
Wystarczy spojrzeć na pana Grzegorza, by zdać sobie sprawę, że tego geniusza muzycznej sceny wciąż napędzają koncerty i uwielbienie fanów. No bo jak inaczej wytłumaczyć następujący obrazek z centrum Warszawy. Pan Grzegorz grzecznie spaceruje z żoną Krystyną po warszawskim Trakcie Królewskim. Nagle podchodzi do nich rozradowany fan. Krótka rozmowa i już Markowski serdecznie ściska mężczyznę, po czym razem znikają w drzwiach pobliskiego baru.
A pani Krystyna? Cóż, musiała kontynuować spacer sama. Objęty ramieniem fana muzyk zupełnie jakby nagle zapomniał o jej istnieniu. Ale cóż, przez te lata żona gwiazdora zdążyła się pewnie przyzwyczaić do trudów życia z rockandrollowcem...
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Fan Perfectu rozpoznał Grzegorza Markowskiego
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Muzyk tonie w objęciach fana
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Panowie wymieniają uścisk dłoni
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Mężczyzna nie musiał długo przekonywać Grzegorza Markowskiego
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Razem weszli do baru
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Objęci jak starzy kumple
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
A wcześniej było tak rodzinnie... Grzegorz Markowski z żoną
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Spacer Traktem Królewskim w Warszawie
/9 Markowski poszedł z fanem do baru
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj.