Piątek, 29 marca 2024r.

Mieszkam na grobach

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Dom Bogdana Pałuckiego (46 l.) z Podłej Góry stoi na ludzkich szczątkach

Mieszkam na grobach Foto: Andrzej Chmielewski / Fakt_redakcja_zrodlo

Wystarczy lekko wbić szpadel w ziemię, by wydobyć z niej ludzkie kości! W czaszkach widać dziury po kulach. – Uwolnijcie nas od tego koszmaru, niech dusze leżących wśród naszych domów ludzi zaznają spokoju, nie chcemy mieszkać na cmentarzysku – prosi Bogdan Pałucki (46 l.)

Przez ponad 64 lata mieszkańcy Podłej Góry skrywali straszliwą tajemnicę. Nie było gospodarstwa, na terenie którego nie można było natknąć się w ziemi na ludzie szczątki. Podczas budowy sadu, ogrodu czy prac ziemnych wystraszeni mieszkańcy na powierzchnię ziemi wyciągają czaszki, piszczele czy kości żeber. Bali się jednak zgłaszać to komunistycznym władzom, bo podejrzewali, że byli to niemieccy cywile – ofiary sowieckich żołnierzy, którzy dotarli tutaj, na dawne niemieckie tereny, zimą 1945 r. i mordowali tubylców.

Reporterzy Faktu dotarli do człowieka, który po wojnie jako pierwszy Polak dotarł do Podłej Góry. To Tadeusz Mirkiewicz (86 l.). Był sierpień 1945 r. Wszędzie widział zwały świeżo rozkopanej ziemi. – W jednym miejscu natknąłem się na takie miejsce, że wystawały jeszcze ręce i nogi pogrzebanych tam ludzi – mówi pan Tadeusz.

Kolejne pokolenia mieszkańców Podłej Góry żyją dalej wśród ludzkich szczątków. Kilka tygodni temu podczas zakładania kanalizacji do jednego z domów koparka zakładu komunalnego odkryła kolejną zbiorową mogiłę. Kości spakowano do trzech czarnych worów i pogrzebano za wsią na byłym cmentarzu niemieckim.

– Czy to nigdy się nie skończy?! Czy my do śmierci będziemy musieli mieszkać na cmentarzu – pyta właścicielka posesji Krystyna Adamkowska (46 l.).

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji