Paulla zabrała syna Konkolowi
Paulina Ignasiak nie może dojść do porozumienia ze swoim byłym partnerem Adamem Konkolem. I nie pozwala mu widywać się z ich synem Adasiem
Jej kariera w ciągu ostatnich tygodni nabrała niesłychanego tempa, ale w życiu osobistym Paulli (30 l.) już nie jest tak kolorowo. Gwiazda dzisiejszego wieczoru na Sopot Hit Festival nie może dojść do porozumienia ze swoim byłym partnerem Adamem Konkolem (34 l.) z zespołu Łzy. I nie pozwala mu widywać się z ich synem Adasiem (1 r.). – Syna ostatnio widziałem miesiąc temu przez godzinę. Gdy mnie zobaczył, to powiedział „tata” i pokazał na mnie. Pamięta mnie i bardzo się z tego cieszę. Nie ukrywam, że bardzo za nim tęsknię i gdybym nie miał żony przy boku, to bym zwariował – opowiada Faktowi Konkol, zapytany o swoje kontakty z dzieckiem. Lider Łez niespodziewanie zdecydował się w kwietniu na ślub z inną kobietą. Po tym jak Paulla porzuciła muzyka, ten zaledwie kilka tygodni później był już mężem Angeliny Kwiatek (26 l.), byłej kandydatki do Sejmu z listy Samoobrony...
Od momentu wyprowadzki Paulli z domu muzyka cztery miesiące temu, para nie może porozumieć się co do opieki nad ich wspólnym synem, Adasiem. Jak twierdzi Konkol, piosenkarka utrudnia mu spotkania z dzieckiem. Muzyk ma żal, że nowy partner Paulli, model Rafał Wojtysiak, z małym Adasiem widzi się codziennie.
Nie wiadomo do końca, dlaczego artystka nie chce dać Adamowi syna choćby na kilka dni. Prawdopodobnie ma w sercu żal do byłego ukochanego, że wziął ślub tak szybko po rozstaniu z nią, a jej samej się nie oświadczył przez dwa lata związku. Konkol liczy, że kiedyś uda mu się przemówić Paulli do rozsądku: – To nieuniknione, że moja żona kiedyś pozna Adasia. Chłopiec w końcu się dowie, że tata nie chciał źle. Jestem zawsze elastyczny, dojrzałem i wiem, że życie jest za krótkie, by się szarpać i kłócić. Tym bardziej że syn powinien znać ojca – mówi Konkol.
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj.