Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Rusin nie wyleją z pracy

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Kinga Rusin (38 l.) zna swoją wartość. Wszystkie plotki mówiące o jej słabnącej rzekomo pozycji w TVN traktuje z niedowierzaniem. Wie, że przecież jest wciąż jedną z najlepszych dziennikarek telewizyjnych. Czyżby ktoś chciał jej po prostu zaszkodzić?

Rusin nie wyleją z pracy Foto: Fakt_redakcja_zrodlo

Nie tak dawno w jednym z kolorowych tygodników pojawiły się informacje o tym, że Kinga Rusin zaczyna czuć się niepewnie. Jej pracodawca ponoć chce stawiać na nowe twarze, a w swoich przyszłych planach nie uwzględnia swojej gwiazdy. Okazuje się, że te plotki są mocno niewiarygodnie. A przynajmniej zdaniem samej zainteresowanej.– Nie czuje się w żadnym wypadku zagrożona! – mówi w rozmowie z Faktem Rusin. – Wskaźniki oglądalności mamy razem z Bartkiem Węglarczykiem najwyższe ze wszystkich prowadzących „Dzień dobry TVN” – wyjaśnia powód swojego spokoju prezenterka.>>>> BMW Rusin wjechało pod tramwaj!

Skąd więc te wszystkie plotki? Wszak Kinga nie dość, że prowadzi weekendowe wydanie porannego programu swojej stacji, to jeszcze jest gospodynią innego flagowego show TVN – „You Can Dance”. Ale ostatnio nad tym drugim programem zebrały się ciemne chmury. Najpierw nie wiadomo było, czy w ogóle wróci na antenę, a później wybuchła afera korupcyjna z udziałem jednej z jurorek, Weroniki Marczuk-Pazury (37 l.). Wygląda na to, że tę sytuację postanowili wykorzystać przeciwnicy Kingi, którzy liczyli, że nadszedł moment, w którym będzie można osłabić pozycję gwiazdy.

Prezenterka jednak ze spokojem wyjaśnia wszelkie wątpliwości. – Program oczywiście będzie realizowany. Nowego jurora, który zastąpi Weronikę, wyłonimy już na początku grudnia – mówi nam Rusin. – Chyba byłoby więc błędem, gdyby nagle ktoś ze mnie zrezygnował – kończy pewna siebie prezenterka.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji