Czwartek, 25 kwietnia 2024r.

Tak się bawi krakowska straż miejska

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Jak się bawić, to na całego! Kilkudziesięciu strażników miejskich pod wodzą komendanta Janusza Wiaterka imprezowało w kasynie oficerskim w Krakowie! Beczka piwa i obiadek okazały się dla funkcjonariuszy pestką! Z obydwoma "zadaniami" uporali się na medal!.

Janusz Wiaterek (44 l.), komendant straży miejskiej, to chyba najlepszy szef miejskiej instytucji w Krakowie! On jak mało kto potrafi zadbać o swoich ludzi. Nie dość, że sowicie wynagradza swoich podwładnych, daje możliwość błyskawicznego awansu, a wyposażeniem jego ludzie chwalić mogą się w całej Polsce, to i o rozrywkę dla swych pupili potrafi zadbać. W ubiegłym tygodniu udowodnił że jest ludzkim szefem. W eleganckiej willi kasynie spotkał się ze swoimi ludźmi. Kilkudziesięciu wypróbowanych i sprawnych funkcjonariuszy stawiło się tam już po godzinie 15.00. W cywilnych ubraniach rozpoczęli od przekąski. Obiad nie zajął im zbyt wiele czasu. Szybko przyszedł czas na sedno sprawy. Beczka piwa wyraźnie poprawiła humory strażnikom. Głośne krzyki i wesołe pogaduszki wypełniły spokojny lokal na uboczu ulicy Praskiej. Zimne piwko nie ostudziło jednak zapału strażników. Panowie szybko ruszyli w plener. Całe towarzystwo usadowiło się na obszernym tarasie lokalu. Fakt spytał Janusza Wiaterka, dlaczego w środku dnia kilkudziesięciu jego ludzi bawiło się na imprezie, zamiast pilnować porządku w mieście? – To element obchodów 18-lecia istnienia straży miejskiej – powiedział nam komendant, zaznaczając, że imprezujący strażnicy nie mieli wtedy służby.

Miejmy nadzieję, że po wesołym spotkaniu funkcjonariusze będą pełni zapału w wypełnianiu swoich obowiązków służbowych.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji