Sobota, 20 kwietnia 2024r.

Zamordował żonę przez długi

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Małgorzata M. (+48 l.) dzień przed tragedią poszła do banku. Wzięła duży kredyt, by spłacić wszystkie pożyczki, jakie zaciągnęła wraz z mężem. Aby go dostać, musiała podrobić podpis małżonka. Chciała dobrze. Dość miała awantur, które mąż wszczynał właśnie z powodu długów. Gdy wróciła do domu, mąż odkrył kłamstwo. W pijanym widzie wbił żonie trzy razy nóż w klatkę piersiową

Zamordował żonę przez długi Foto: Bogdan Hrywniak / Fakt_redakcja_zrodlo

– Małgosia chciała dobrze. Poszła do banku po kredyt, żeby pospłacać te małe z zakupów na raty – opowiada brat Grzegorz Adamczyk (50 l.). Jest wstrząśnięty tragedią, która spotkała jego siostrę.

Małgorzata i Witold M. (62 l.) poznali się siedem lat temu. Ona była po rozwodzie z mężem pijakiem, a on był wdowcem. Przypadli sobie do gustu. Witold przynosił kwiaty, szarmancko zagadywał, pomagał przy domu. Po roku postanowili się pobrać. Jednak kiedy tylko zamieszkał w domu pani Małgosi, wprowadził swoje zwyczaje. – Liczył się tylko on i jego gołębie, których miał ponad 200 sztuk – tłumaczy Grzegorz Adamczyk. Pan Witold wraz z żoną zaczął brać kredyty. A to na telewizor, a to na odkurzacz, potem samochód. W końcu do ich mieszkania zapukał komornik. – Spłacali jeden kredyt drugim kredytem. A jak przychodził komornik, to szwagier się na niej później wyżywał – mówi pan Grzegorz. Przez 7 lat małżeństwa długów wraz z odsetkami narosło na blisko 180 tysięcy. Przez to codziennie w domu wybuchały awantury. Jak ustalili śledczy, pani Małgorzata, żeby uniknąć kolejnych awantur, w przeddzień tragedii w banku zaciągnęła kredyt pod zastaw hipoteki. Miała nadzieję że spłaci mniejsze kredyty jednym dużym. Zresztą tak poradził pracownik banku. Na umowie kredytu podrobiła podpis męża. Kiedy pan Witold przyszedł do domu, przez przypadek znalazł umowę kredytową. Tam doczytał się o zastawie hipoteki. Rozjuszony złapał za głowę żonę i zaczął nią tłuc o ziemię. – Dlaczego podpisałaś, do tego podrobiłaś mój podpis – krzyczał. Ja cię załatwię – krzyczał. Karczemną awanturę słyszeli ich sąsiedzi.

Nagle z kuchennej szuflady wyjął nóż. Błysnęło ostrze. Wbił je żonie prosto w klatkę piersiową. Później był drugi cios i trzeci. Zalana krwią resztkami sił i pod wpływem adrenaliny kobieta wybiegła przed dom. Dotarła do mieszkania brata, który mieszka kilkaset metrów dalej. I tam w progu zmarła. – Tamowaliśmy krew. Ale jak przyjechało pogotowie, siostra zmarła – mówi cicho pan Grzegorz. Morderca jeszcze przed przyjazdem policji zdążył uciec. W pośpiechu nawet nie zabrał ze sobą protezy zębowej. Śledczy nie mają wątpliwości, że to mąż zamordował panią Małgorzatę. Mimo obławy do dziś nie został zatrzymany.

– Prowadzimy zakrojone na szeroką skalę poszukiwania – mówi prokurator Jarosław Duczmalewski, szef prokuratury w Kętrzynie.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji