Środa, 8 maja 2024r.

Foremniak puściły nerwy

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Doznała wstrząsu, gdy przypomniała sobie gehennę kongijskich dzieci, którą widziała na własne oczy

To miała być konferencja prasowa jakich wiele. Wczoraj dziennikarze zebrali się, by posłuchać relacji Małgorzaty Foremniak (41 l.) z jej podróży do Konga. W pewnym momencie na oczach zaskoczonych uczestników aktorka nagle wybuchnęła płaczem. Nie potrafiła powstrzymać łez, kiedy przed oczami ponownie stanęły jej obrazy straszliwego losu dzieci, które oglądała w tym afrykańskim kraju.

Piękna aktorka znana jest z miłości do dzieci. Sama przecież przed laty adoptowała dwójkę rodzeństwa, którym stworzyła ciepły dom. Dlatego nie mogła odmówić prośbie UNICEF (to organizacja powołana do pomagania dzieciom w najbiedniejszych krajach), by wsparła pomoc dla kongijskich sierot. Nędza tego afrykańskiego kraju, jeszcze do niedawna ogarniętego wojną, jest niewyobrażalna. Kiedy się raz zobaczyło ludzi umierających z głodu, setki osieroconych dzieci, nie sposób tego obrazu wymazać z pamięci.

Małgorzata Foremniak pojechała do Konga. Przeżyła wstrząs. – Wciąż mam przed oczami kongijskie szpitale, w których codziennie umierają tysiące dzieci.

Choć od powrotu z Afryki minęło już trochę czasu, nadal nie potrafi opowiadać o swojej misji ze spokojem. Tak było podczas ostatniej konferencji prasowej z udziałem aktorki. Apelowała podczas niej o zbiórkę pieniędzy na szczepionkę przeciw tężcowi. To przez jej brak kongijskie dzieci umierają w straszliwych męczarniach. Gdy przed jej oczami stanęły jeszcze raz dramatyczne obrazy z Konga, po policzkach popłynęły łzy. Małgosia się ich nie wstydziła, co ze zrozumieniem przyjęli uczestniczący w konferencji dziennikarze.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji