Piątek, 26 kwietnia 2024r.

Leniwy listonosz przez 2 lata olewał ich listy

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Mieszkańcy małej wsi Rzędziny pod Szczecinem (woj. zachodniopomorskie) długo nie darują swemu listonoszowi karygodnego postępku. Ten leń bez serca tak długo nie opróżniał skrzynki na listy, że niektórzy adresaci... już odeszli z tego świata

Leniwy listonosz przez 2 lata olewał ich listy Foto: Przemysław Gryń / Fakt_redakcja_zrodlo

Według mieszkańców wsi listonosz mógł nie opróżniać skrzynki nawet dwa lata. Tak mówi choćby Stanisława Szczuko (80 l.), która z rodzinnej Wileńszczyzny zachowała zamiłowanie do pisania listów do rozsianej po świecie rodziny i przyjaciół. Przez ponad pół wieku mieszkania w Rzędzinach starsza pani prowadziła obfitą korespondencję. Ale dwa lata temu zaczęła mieć wrażenie, że jej listy przestają dochodzić.

– A piszę ich sporo, choćby do rodziny za granicą. I w każde święta wysyłam rodzinie opłatek. Było mi przykro, gdy bliscy mówili mi, że nic ode mnie nie dostali – żali się pani Stanisława. Podobne wrażenie mieli też sąsiedzi pani Stasi. Aż wściekli poszli tłumnie do pani sołtys, by ta opróżniła skrzynkę.

– Skrzynka rzecz urzędowa, wolałam, by zajęła się tym poczta. No i okazało się podczas komisyjnego otwarcia, że rzeczywiście jest tam mnóstwo niewysłanych listów i kartek – przyznaje Bożena Ziołecka. Tylko Stanisława Szczuko dostała z powrotem aż 42 niewysłane listy!

Mieszkańcy przeżyli szok. Twierdzą, że słynący z uprzejmości pan Wiesław przynosił emerytury punktualnie. Problemy były tylko z wysyłaną korespondencją... Do mieszkańców, których listy gniły w skrzynce, poczta wysłała przeprosiny. Karę otrzymał też listonosz.

– Dostałem naganę. Ale to nie moja wina. Gdy kiedyś byłem na urlopie, to praktykant zgubił klucz. Ja oczywiście zgłaszałem jego brak. Ale tak jakoś wyszło, że nikt się tą skrzynką nie zajął... – mówi listonosz, pan Wiesław, któremu po incydencie ze skrzynką zmieniono rewir.

Skrzynka na listy we wsi jest wciąż nieczynna. Zresztą zrażeni mieszkańcy teraz zawożą swoją korespondencję do najbliższego urzędu pocztowego. I dodają zgodnie:

– Wiesław nas zwyczajnie oszukał. Mógł przecież pisnąć słówko, że skrzynki nikt nie opróżnia.>>>>Ten listonosz to zwykły złodziej

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji