Piątek, 26 kwietnia 2024r.

Zabrze. Nie zabierajcie nam targowiska

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Kupcy z ulicy Piastowskiej boją się o swój los. Urzędnicy chcą zlikwidować plac targowy, bo ich zdaniem szpeci miasto.

Nie likwidujcie bazaru Foto: Tomasz Griessgraber / Fakt_redakcja_zrodlo

Ważą się losy targowiska przy ul. Piastowskiej w Zabrzu. Władze miasta dążąc do poprawy wizerunku Zabrza nie wyobrażają sobie pozostawienia budek targowych w takim stanie, w jakim są teraz. Sami kupcy przyznają, że coś trzeba zrobić, na razie jednak nikt nie wie dokładnie co.

Targowisko przy ul. Piastowskiej istnieje już kilkadziesiąt lat. To około 270 stanowisk położonych na prawie 12,5 tys mkw. Można tam kupić wszystko - warzywa, owoce, mięso, wędliny, odzież a nawet sprzęt rtv i agd. Mieszkańcy przyzwyczaili się już, że do położonego w ścisłym centrum targu jest dogodny dojazd. Niestety, budki stoją na terenie obniżającym się i przy najmniejszym deszczu kupcy i ich klienci brodzą w wodzie po kostki. Brak jest kanalizacji, nie ma bieżącej wody i toalet. Wygląd prowizorycznie skleconych budek odstrasza i sprawia wrażenie niechlujnych. Prezydent miasta, Małgorzata Mańka Szulik(55 l.) na ostatnim spotkaniu z kupcami zaproponowała przeniesienie targowiska na plac przy ul. Stalmacha. Sęk w tym, że kupcy za nic nie chcą się zgodzić na takie rozwiązanie.

- O tym, że coś trzeba zrobić, sami doskonale wiemy - mówi Bogdan Sabo (58 l.), prezes Zabrzańskiej Spółdzielni Przedsiębiorców Gospodarczych Kupiec -  Ale przeniesienie nas na ul.Stalmacha jest bez sensu. Po pierwsze przygotowanie gruntu, postawienie hali będzie kosztować więcej, niż wyremontowanie placu przy Piastowskiej. Nie możemy sobie pozwolić na przerwanie handlu, to nasze jedyne źródło dochodu!

Kupcy zaproponowali, by remont starego targowiska przeprowadzać etapami. Niezagospodarowanego terenu jest jeszcze 30 procent, więc na czas remontu część handlujących mogłaby się tam przenieść. Na razie nie wiadomo jeszcze, jaką decyzję podejmie pani prezydent. Jednak kupcy zapowiadają, że nie ustąpią.

- Dla nas to być albo nie być! Co innego mamy robić, po tych latach handlowania? - mówią rozgoryczeni.

- Na targ przychodzę od 16 lat, codziennie, i tylko tutaj robię zakupy. To nie tylko kwestia przyzwyczajenia, kupując tutaj mam pewność, że wszystko jest świeże i w dobrym gatunku - mówi klientka Barbara Torbus (75 l.)

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji