Sobota, 27 kwietnia 2024r.

Zadźgał Milenkę na randce

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Obiecywał jej ślub i przekonywał, że będą mieli gromadkę dzieci. Ale wystarczyło, że Milena Dyraga (+20 l.) podniosła na niego głos, a zgrywający dżentelmena Paweł G. (25 l.) wpadł w szał. Wyjął z kieszeni scyzoryk i zaczął dźgać swą dziewczynę na oślep. Cios w tętnicę szyjną okazał się śmiertelny. Zabójca stanął właśnie przed sądem w Kielcach

Zadźgał Milenkę na randce Foto: Dariusz Gacek / Fakt_redakcja_zrodlo

Przyznał się do zbrodni i wyznał, że gdy „mordował, to było jak w filmie”. Ona piękna, drobna, blondynka. Wpadła mu w oko od pierwszego spotkania. On pięć lat starszy, ale szybko zdołał zawładnąć sercem dziewczyny. Miły, czarujący, jak mówili rodzice Mileny – dżentelmen w każdym calu. Chodzili razem na randki, do kina, na niedzielne obiady do rodziców Mileny. Co zatem sprawiło, że tego dnia Paweł G. zamienił się w żądną krwi bestię? – Poszła beze mnie pograć w piłkę siatkową. Aby jej zrobić na złość, wysłałem smsa z wymyśloną historyjką, że w takim razie to ja pójdę z jakąś inną dziewczyną na bilard. To bardzo zdenerwowało Milenę – relacjonował wydarzenia tego dnia Paweł.– Ale wieczorem umówiliśmy się na randkę, aby wyjaśnić całą sprawę. Nie wiem, co mnie podkusiło, ale na to spotkanie wziąłem ze sobą scyzoryk. Coś mi kazało go nosić tego dnia – dodaje.

To właśnie w czasie tego spotkania doszło do kolejnej kłótni. Według zeznań zabójcy, Milena zaczęła na niego krzyczeć.– W pewnym momencie uderzyła mnie kilka razy parasolką. Wtedy nie wytrzymałem, zrobiło mi się ciemno przed oczami. Sięgnąłem po nóż. Nie wiem, czemu to zrobiłem. To było, jak bym oglądał jakiś film. Jak by mnie coś opętało. Takie nierzeczywiste. Ona wtedy już nawet nie krzyczała, tylko patrzyła na mnie – opowiada Paweł G. Zadał dziewczynie kilkanaście ciosów nożem. Większość w głowę i szyję. Dziewczyna zginęła na miejscu. A zabójca ukrył jej zwłoki pod stertą gałęzi. Potem spokojnie wrócił do domu. Po kilku godzinach pomagał nawet szukać Mileny wraz z jej rodzicami.

Jeszcze tego samego dnia, po znalezieniu ciała dziewczyny, zatrzymali go policjanci. Od razu przyznał się do winy. – Nie wiem, czemu to zrobiłem. Nie wiem, jak teraz będę żył – mówił Paweł G w prokuraturze i na policji. Zabójca może resztę życia spędzić za kratami.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji