Tak polscy muzułmanie wspierają mundurowych na granicy. Co usłyszeli od żołnierzy?
W Domu Pielgrzyma w Muzułmańskiej Gminie Wyznaniowej Bohoniki robota wrze od rana. Krojenie, gotowanie, przyprawianie. Na południe gotowe musi być 300 porcji pożywnej zupy, którą Maciej Szczęsnowicz, wójt gminy wyznaniowej, zawozi potem na przejście graniczne w Kuźnicy i karmi nią zmarzniętych mundurowych. – U nas ostatnio stali żołnierze na skrzyżowaniu, miałyśmy więcej zupy, mówię do koleżanki: "Chodźmy przejść się, zanieść tego ciepłego jedzenia". Żołnierze byli akurat z kujawsko-pomorskiego. Powiedzieli, że tak życzliwych ludzi to jeszcze nigdy nie widzieli – mówi "Faktowi" pani Joanna, która pomaga przy gotowaniu.